Wycieczka do Kopalni Soli w Wieliczce

W dniu 25. 04. 2007 Starszaki z grup VI, VII i VIII pod opieką swoich wychowawczyń  i woźnych oddziałowych odbyły wycieczkę do Wieliczki, gdzie zwiedziły najstarszą na ziemiach polskich Kopalnię Soli. Należy ona do najciekawszych atrakcji turystycznych w Polsce. Mimo, że założona w średniowieczu – nadal działa. Stanowi unikat w skali światowej i znajduje się na liście obiektów UNESCO. Podziemna Wieliczka to ok. 300 km chodników i 3000 komór. Część kopalni została przystosowana jako trasa turystyczna. Do zwiedzania udostępniono 3,5 kilometrowy odcinek na głębokości od 64 m do 135 m. gdzie można podziwiać wspaniałe kaplice, atrakcyjne podziemne jeziora, oryginalne urządzenia i sprzęt oraz ślady prac górniczych, a także dziesiątki rzeźb i płaskorzeźb solnych wykonanych przez wielickich górników. Po zakupieniu biletów i opłaceniu przewodników rozpoczęliśmy naszą „przygodę z solą”. Cała wycieczka po Kopalni Soli Wieliczka trwała dwie godziny i była dla nas niesamowitą atrakcją. Zwiedziliśmy całą trasę turystyczną kopalni podziwiając komory wykute w soli, solankowe jeziorka, solne rzeźby i płaskorzeźby.

Szyb Daniłowicza w Wieliczce

 

 

 

Wycieczkę rozpoczęliśmy od szybu Daniłowicza pokonując 378 drewnianych stopni schodząc na głębokość 64 metrów. Na tej głębokości panuje stała temperatura 14°C powyżej zera, o czym poinformował nas przewodnik. Dowiedzieliśmy się też, że nie można dotykać tego, co w kopalni jest zrobione z soli, czyli tak naprawdę wszystkiego, ale za to można lizać do woli solne ściany. Dalej wędrowaliśmy podziemnym szlakiem podziwiając dzieła samej natury jak i człowieka i słuchając opowieści przewodnika.

 

Pierwszym miejscem, w którym się zatrzymaliśmy była Komora Mikołaja Kopernika z pomnikiem tego wybitnego astronoma, który zwiedzał wielickie podziemia będąc studentem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Duża ilość drewna użyta w tym miejscu nie zdradza jeszcze czekających nas atrakcji solnych. Już w następnej sali, którą jest Kaplica Św. Antoniego wszystko wykonane jest z soli. Jest najstarszą z zachowanych podziemnych świątyń. Kaplica została wydrążona w bryle zielonej soli. Ozdabiają ją liczne figury świętych oraz wykuta w soli ambona. Praca pod ziemią zawsze była związana z wielkim niebezpieczeństwem niosącym zagrożenie dla życia. Dlatego też górnicy budowali pod ziemią kaplice, do których udawali się na codzienną, poranną mszę świętą. Tuż obok znajduje się Komora Janowice, którą ozdabiają postacie odgrywające scenę odkrycia soli. Górnik wręcza Świętej Kindze pierwszą bryłę soli, w której znajduje się pierścień zaręczynowy. Przewodnik opowiedział legendę, o tym jak Święta Kinga stała się patronką górników solnych. Sól odkryto w Małopolsce w połowie XIII wieku, w czasach panowania księcia Bolesława Wstydliwego i jego żony Kingi. Według legendy, Kinga córka króla Węgier Beli IV, gdy dostała od ojca w wianie jedną z kopalń soli, wrzuciła Komora Janowice - Św. Kinga, patronka solnych górnikówdo niej swój zaręczynowy pierścień. Pierścień królewny w cudowny sposób wraz z pokładami soli kamiennej przywędrował do Wieliczki. Po przybyciu do Polski władczyni rozkazała kopać we wskazanym przez siebie miejscu. Górnicy posłuszni jej woli, drążąc szyb znaleźli w pierwszej wydobytej bryle soli zaręczynowy pierścień królewny. Od tej pory soli w Polsce jest pod dostatkiem. W komorze Kazimierza Wielkiego podziwialiśmy kierat konny, który jest autentyczną maszyną z XVIII w. służącą do transportu soli z niższych poziomów na wyższe. Można nim było transportować olbrzymie walce solne zwane bałwanami. Dzieci przyglądały się mechanizmowi działania kieratu konnego osobiście sprawdziły jak działa służące do transportu urządzenie zwane "pater noster". Następnie podziwialiśmy makietę wioski neolitycznej z przed ponad 5 tysięcy lat zbudowaną na podstawie wyników badań archeologicznych prowadzonych na terenie Wieliczki. Przez szybę mogliśmy oglądać rodzinę zajmującą się warzeniem soli i uprawą roli.

Podszybie Kunegunda - rzeźby krasnoludkówGórnikom pracującym w kopalni pomagają oczywiście krasnoludki, których postacie wykute w soli można oglądać w Podszybiu Kunegunda. Jest wśród nich kruszak, nosicz, wozak i cieśla. Górnicy opowiadają, że owe skrzaty, zwane też soliludkami mieszkają w podziemnym królestwie Solilandii, skryte przed wzrokiem ludzi. Czasami jednak pojawiają się w kopalni i pomagają górnikom w pracy. Na cześć życzliwych i pracowitych skrzatów miejsce to nazwano Grotą Soliludków. Widoczne są tam też zjawiska wtórnej krystalizacji soli wynikające z wytrącania się związków soli z jej wodnych roztworów. W zależności od warunków przybierają formę stalaktytów, stalagmitów choinkowych, "solnych włosów”, „kalafiorów” bądź różnorodnych nacieków i narostów. Różnorodne formy sprawiają, że wnętrze kopalni pełne jest niepowtarzalnego uroku. Z tego miejsca już niedaleko do najwspanialszej komory w kopalni – kaplicy św. Kingi. Kaplica ta jest najokazalszą i najbogatszą w swej formie podziemną na świecie. Znajduje się 101 metrów pod ziemią.. Założono ją w 1896 roku, w przestrzeni powstałej po eksploatacji olbrzymiej bryły soli zielonej. Kaplicę obserwujemy najpierw z góry, a potem schodzimy w dół po schodach. To niesamowite miejsce i to nie tylko ze względu na rozmiary, ale przede wszystkim z powodu licznych rzeźb i płaskorzeźb wykonanych w soli. Z soli wykonany jest także ołtarz. Biblijne sceny wykute są w ścianach dookoła całej kaplicy. Elementami o dużym znaczeniu dekoracyjnym dla całości wnętrza świątyni są żyrandole, ozdobione kryształami soli. Nas najbardziej zaciekawiła tam Szopka Betlejemska, której figury zostały wykonane oczywiście z soli. W kaplicy św. Kingi wykonaliśmy pamiątkowe zdjęcia każdej z grup.

W następnej komorze Weimar na pomoście widokowym nad solankowym jeziorkiem odbył się nastrojowy minispektakl światła i dźwięku, który nas przeniósł do czasów, gdy eksploatowano komorę. Jest ona oświetlona światłem, które przygasa i po chwili rozświetla się na nowo ukazując piękno solnych ścian, galerie, schody jak również wielkość komory. Solne rzeźby raz wyłaniały się z ciemności raz gasły mieniąc się przy tym kolorami w takt muzyki.

We wnęce poprzeczni Poniatowski ukazał się nam Skarbnik - władca wielickich podziemi, strażnik solnego skarbu. Górnicy od wieków wierzyli w dobrego ducha kopalni, który ostrzegał ich przed niebezpieczeństwem ognia, zawału bądź wybuchu. Gdy w danym rejonie kopalni pojawił się "On" czyli Skarbnik, należało natychmiast wycofać się w bezpieczniejsze miejsce.

Po przejściu prawie całej trasy turystycznej, odpoczęliśmy i posiliśmy się w restauracji urządzonej w komorze im. Witolda Budryka. Ostatni etap wycieczki, czyli wyjazd windą na powierzchnię to nie lada atrakcja. Z podszybia Szybu Daniłowicza na III poziomie wyjechaliśmy na powierzchnię czteropiętrową windą z prędkością 4m/s. Na zakończenie wizyty jeszcze tylko zakup solnych upominków - pamiątkowych wagoników z solą dla wszystkich dzieci, wspólny posiłek przy autokarze i powrót po pełnym wrażeń dniu do naszego przedszkola.

Relację z wycieczki zdała: mgr Małgorzata Żmuda

ZOBACZ ZDJĘCIA